Statystyka
30.36 km
0.00 km teren
01:05 h
28.02 km/h
Czwartek, 11 czerwca 2009
A więc, dzisiaj wyruszyłem z Poznania do Sadów, do mojej mamy. W stronę Sadów jechało się super, ciepło, słonko, trochę wiało. Jak wracałem rozpętał się armagedon :) Jak wyruszałem, chmurki były lekko ciemnawe już, kiedy dojechałem do Przeźmierowa, widziałem, gdzie deszcz pada, a jak znalazłem tuż przed poznaniem, to zacząłem robić się bardzo szybko mokry;) Po jakimś kilometrze byłem cały mokry, a w utach pełno wody, więc, potem już nawet kałuż nie omijałem, a na ogrodach, jakiś samochód mnie jeszcze oblał wodą;] SUPER jednym słowem było ;)
Kategoria MTB